Katastrofa w Katowicach - Stal Rzeszów padła na Bukowej 0:8! GKS trafił już w 1. minucie

Żadne znaki na niebie i ziemi nie sugerowały, że stalowcy dostaną na Śląsku takiego łupnia. Mieli za sobą serię siedmiu meczów, z których aż sześć wygrali, w tym ten sprzed tygodnia, gdy pewnie wypunktowali lidera z Gdańska (4:2).

GKS to również czołówka tabeli, ale ostatnio cudem wygrał z Polonią w Warszawie. Wcześniej, w meczach z Górnikiem Łęczna i Bruk-Betem Nieciecza, zdobył w sumie tylko dwa punkty, a w starciu z Odrą Opole żadnego. W pojedynku z biało-niebieskimi GieKsa była faworytem, ale pewniakiem w żaden sposób nie można było jej nazwać.

Niestety, rzeszowianom na Bukowej wszystko zaczęło się sypać już w pierwszej minucie, gdy celu doszła „bomba” nastoletniego Antoniego Kozubala. Między 12. a 14. minutą do siatki trafili Sebastian Bergier i Mateusz Mak i gospodarze mieli już prostą drogę do wygranej. Przed upływem pół godziny gry zamienili ją w autostradę, ponieważ w niespełna dwie minuty do hat-tricka dobił wspomniany Mak.

Było po ptakach, a gdy tuż przed przerwą czerwony kartonik obejrzał Kamil Kościelny, miejscowym kibicom zamarzyła się pewnie dwucyfrówka. Stalowcy do tego nie dopuścili, co nie zmienia faktu, że dali ciała na Śląsku.

GKS Katowice - Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: 1:0 Kozubal 1, 2:0 Bergier 12, 3:0 Mak 14, 4:0 Mak 25, 5:0 Mak 27, 6:0 Repka 63, 7:0 Marzec 75, 8:0 Arak 87.

GKS: Kudła – Wasielewski (61 Krawczyk), Jaroszek (73 Shibata), Jędrych, Komor, Marzec – Błąd, Kozubal, Repka, Mak – Bergier (61 Arak). Trener: Rafał Górak.

Stal: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Paśko, Simcak – Thill (74 Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46 Bukowski) – Łyczko (46 Synoś), Diaz (60 Wachowiak), Prokić (74 Plichta). Trener: Marek Zub.

Sędziował: Kos (Gdańsk).

Żółta kartka: Krawczyk (GKS).

Czerwona kartka: Kościelny (Stal).

Widzów: 4046.